poniedziałek, 21 stycznia 2008
Andrew zlał Mollo!
Mój idol znowu bije mocno. Ile to już razy zasiadałem w nocy aby oglądać jego walki. Te z Bowe'm pamiętam najbardziej. Byłem bardzo młody i na boksie za bardzo się nie znałem, ale wiedziałem, że to co wyrabia Andrew będzie jeszcze długo wspominane. Waga ciężka to nie przedszkole i Gołota o tym wie najlepiej, bo sam leżał kilka razy na deskach, ale z każdą walką widać, że jest bardziej świadomy swoich błędów. Andrzej ma oczywiście swoich zagorzałych przeciwników, którzy uważają go za nic nie wartego pięściarza, ale nawet oni muszą przyznać, że zrobił on dla boksu zawodowego więcej niż wszyscy pozostali pięściarze polscy razem wzięci. Walczył z legendami, a nie z kiepskiej jakości workami treningowymi jak Saleta na przykład. Mollo nie jest wielkim bokserem ale jego determinacja mnie zadziwiła i jak wynika z wypowiedzi po walce, nie tylko mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz