piątek, 30 listopada 2007

Pospolite ruszenie

I stało się. Wirus pt. nasza-klasa.pl rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie. Mamy chyba już do czynienia z epidemią. W ciągu miesiąca odnalazłem wielu znajomych, których myślałem, żę już nigdy nie ujrzę.

Nigdy nie mów nigdy!

A chłopakom ze średniej mówię:
DO ZOBACZENIA NA KONFRONTACJACH ALKOHOLOWYCH dnia 27.12.2007

czwartek, 29 listopada 2007

Nareszcie piątek

Dziś piątek, co oznacza ostatni dzień pracy w tym tygodniu. Należy mi się odpoczynek. W listopadzie miałem tylko dwa dni wolne. Przez całą resztę ciężko tyrałem, ale nadchodzi moment relaksu i odreagowania. Dziś konfrontacje alkoholowe z Dawidem i Magdą.

Boże daj siłę!

wtorek, 27 listopada 2007

niedziela, 25 listopada 2007

Bball


Kilka dobrych ruchów można zobaczyć w tym filmie. Sam film średnio ciekawy ale dla oka miły, no i gra w nim "Hot Sauce". Absolutny mistrz i guru ulicznej koszykówki. To co ten gość wyrabia z piłką zasługuje na szacunek. On chyba nawet śpi z piłką w rękach, inaczej by się go tak nie słuchała. Ja czekam do wiosny by rozpocząć sezon, bo w tym zimnym kraju można grać tylko przez pół roku.

wtorek, 13 listopada 2007

moje wakacje :)


czekam i czekam

Mam powoli dość czekania na propozycje następnego kontraktu. Niby wszyscy mówią, że jadę, żebym się nie martwił, ale ja chcę już coś wiedzieć, być czegoś pewien. Czuję, że mój czas przy obecnym projekcie już minął i jestem gotowy na nowe wyzwanie. Przygotowuję się już od dłuższego czasu na taką okoliczność. Kasia również choć jest bardziej przerażona myśla spędzenia następnych trzech lat w Abu Dhabi. Gabrysi jest wszystko jedno. Zabawki są wszędzie takie same. Postanowiłem, że dam im czas do końca roku. Jeśli się nie odezwą, zaczynam szukać gdzie indziej. Myślę, że nie będzie trudno. Wczoraj dzwoniłi z Australii, ale nic konkretnego. Zobaczymy.

było gorąco


sobota, 10 listopada 2007

Jesienny spacer z Gabrysią

Ostanie promienie słońca przed zimą.









raz, dwa, trzy...próba mikrofonu



Siedzę sobię w pracy, tworzę bloga i jeszcze mi za to płacą nadgodziny. Pięknie! Moja siostra zawsze mi powtarza, że umiem się w życiu ustawić. Patrząc z perspektywy czasu ma w pewnym sensie rację. Zawsze dążyłem do jak największej efektywności jak w życiu tak i w pracy. Najważniejsze by robić to co się lubi a rezultaty przychodzą same. Mam to wielkie szczęście, że moja praca wciąga i pochłania bez reszty (no może nie wtej chwili), a w domu czekają na mnie dwie kobiety mojego życia Kasia i Gabrysia.